Czuwanie modlitewne Exaltata est, Rudka 2014

Exaltata est – smakowanie chorału, które nasyca duszę

Od samego początku działalność Projektu „Wschód-Zachód” bazowała na organizacji nabożeństw, których oprawę muzyczną stanowiły dawne pieśni religijne z terenów całej Europy. W świąteczny sierpniowy weekend do grona pięciu nabożeństw okresowych, prezentowanych przez muzyków w całym kraju, dołączyło szóste: Apel Jasnogórski Exaltata est (łac. Wywyższona jest), na który składa się chorał gregoriański przypisany Uroczystości Wniebowzięcia NMP. Najpierw rozbrzmiał on w kościele św. Klary w Hajnówce, w wieczór uroczystości, następnie, dzień później, w kościele Trójcy Przenajświętszej w Rudce, gdzie kończył uroczyste obchody wspomnienia św. Rocha.

Uroczystość Wniebowzięcia NMP znana była już w V wieku w Palestynie i Syrii i już wtedy świętowana była 15. sierpnia. Rzym przejął ją w VII wieku, choć prawda o wniebowzięciu NMP podniesiona została do rangi dogmatu dopiero w 1950 r. W tradycji wschodniego chrześcijaństwa mówi się, że podczas zaśnięcia Jezus Chrystus zabrał do nieba jedynie duszę Maryi. Katolicki dogmat głosi jednak, że do nieba została wzięta Maryja z duszą i ciałem, gdyż jako Niepokalanie Poczęta nie podlegała skutkom grzechu pierworodnego, a więc i śmierci.

Uroczystość Wniebowzięcia NMP jest więc niewątpliwie najstarszym świętem maryjnym w chrześcijaństwie do dziś uroczyście obchodzonym na Wschodzie i Zachodzie. W tradycji łacińskiej od wieków posiadała ona, jak każde wielkie święto, rozbudowaną wigilię (nocne czuwanie), w której skład wchodziły: I nieszpory, matutinum („godzina czytań”, złożone z trzech nokturnów), laudesy i msza święta. Po zakończonym nocnym czuwaniu osoby konsekrowane czekała jeszcze modlitwa pozostałych godzin brewiarzowych w ciągu dnia: tercja, seksta, nona, II nieszpory i kompleta. Do tego dołożyć należy drobne wzbogacenia tego schematu wynikające z tradycji poszczególnych wspólnot zakonnych (np. procesje). Jeśli sobie uświadomimy, że każdy ryt liturgiczny w chrześcijaństwie jest rytem śpiewanym, łatwo dojść do wniosku, że tak uroczystym obchodom musiały towarzyszyć równie uroczyste i różnorakie śpiewy. Przygotowując nabożeństwo Exaltata est Projekt „Wschód-Zachód” oparł się na dwóch łacińskich tradycjach: księgach edycji watykańskiej, podanych całemu Kościołowi Powszechnemu, i księgach dominikańskich, zawierających śpiewy własne zakonu kaznodziejskiego. W płaszczyźnie symboliki również odwołano się do symboliki liczb, stosowanej w średniowieczu. Śpiewy zostały pogrupowane po trzy; cyfra trzy symbolizuje Boga Trójjedynego. Cztery grupy takich śpiewów oddawało z kolei symbolicznie naturę tego świata; ma on bowiem cztery strony, kształtują go cztery żywioły, a czas przemija w cyklu czterech pór roku. Trzy razy cztery, czyli symboliczne przeniknięcie się świata niebieskiego z ziemskim, łącznie daje dwanaście – tyle samo gwiazd pojawia się nad głową Maryi w Objawieniu św. Jana (Ap 12, 1). To właśnie Maryja staje na przecięciu rzeczywistości Boskiej i ludzkiej.

Od strony technicznej w skład nabożeństwa weszły śpiewy chorałowe o różnym zastosowaniu i strukturze. Były więc to śpiewy procesyjne, brewiarzowe i mszalne. Wśród nich można było wyróżnić responsoria (rozbudowane i proste), antyfony (krótkie, śpiewane z psalmami, lub długie, funkcjonujące jako samodzielny śpiew), hymn i sekwencję. Część śpiewów z tradycji dominikańskiej wykonanych zostało w interpretacji według Hieronima z Morawii, dominikańskiego muzykologa, żyjącego w XIII wieku w klasztorze św. Jakuba w Paryżu. Gdy on pisał swój traktat muzyczny, za ścianą św. Tomasz z Akwinu tworzył swoją Summę.

Chorał gregoriański jest śpiewem kontemplacyjnym, tworzącym doskonałą przestrzeń do modlitwy wspólnotowej, jak i indywidualnej. Celem niniejszego nabożeństwa, w którym uczestnictwo wiernych nie było zewnętrznie aktywne, było właśnie stworzenie takiej przestrzeni do modlitwy, w której każdy ma w końcu czas, by ofiarować Bogu noszone od dawna intencje. Każdy indywidualnie, a zarazem wszyscy zebrani we wspólnotę. Bez wypowiadania zbędnych słów, bo to nie ilość słów, ale „wewnętrze smakowanie nasyca duszę” (św. Ignacy Loyola).

Krzysztof H. Olszyński